Oświadczenie sprawcy wypadku
W pierwszej kolejności należy spisać oświadczenie. Od razu uprzedzam, że jeśli w trakcie spisywania takiego oświadczenia pojawią się jakieś sporne kwestie, najlepiej wezwać policję, która je rozwiąże. Oświadczenie musi zawierać dane uczestników wypadku/kolizji: imię, nazwisko, PESEL oraz numery rejestracyjne pojazdów i numer polisy OC. W przypadku, gdy sprawca go nie posiada, należy spisać osobne oświadczenie, w którym potwierdza, że nie ma ważnego ubezpieczenia. Nie zawsze jednak wszystko idzie po naszej myśli, bo sprawca może przecież odmówić podpisania dokumentu. W takim wypadku należy zajrzeć na stronę UFG. Wpisując numer rejestracyjny, możemy szybko dowiedzieć się, czy ubezpieczenie posiada, a jeśli tak, to sam system poda nam numer polisy.
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny
W następnej kolejności należy zgłosić się do dowolnego towarzystwa ubezpieczeniowego. Dlaczego dowolnego? Bo każde towarzystwo ma obowiązek przyjąć takie zgłoszenie i przekazać je do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, które wypłaca poszkodowanym odszkodowania w przypadku gdy sprawca nie miał wykupionej polisy OC. Oprócz opisanych powyżej oświadczeń, należy złożyć również dowód rejestracyjny, polisę OC, oświadczenie o braku AC i rachunki z napraw. Z doświadczenia wiem, że pieniądze wpływają na konto w ciągu miesiąca, chyba że pojawią się kwestie wymagające dodatkowego wyjaśnienia. Co ciekawe, UFG nie odpowiada za szkody wyrządzone w mieniu, jeżeli poszkodowany może zaspokoić roszczenie na podstawie umowy ubezpieczenia dobrowolnego (np. posiada ubezpieczenia AC dla uszkodzonego pojazdu). Fundusz - co można przeczytać na jego stronie - wyrównuje szkodę w części niezaspokojonej przez ubezpieczenie dobrowolne (np. utracone zniżki składki za ubezpieczenie).
Kary za brak OC
Tymczasem sprawca zamieszania na pewno nie śpi spokojnie. Jeśli był kierowcą samochodu osobowego i brak OC był wynikiem zaniedbania, czyli jego polisa wygasła zaledwie 3 dni przed zdarzeniem, może liczyć na łagodniejszy wymiar kary, tj. mandat w wysokości 740 zł. Sprawa ma się gorzej, w przypadku gdy ubezpieczenie kierowcy nie było ważne od 4-14 dni, wtedy zapłaci już prawie 2 tys. zł. W przypadku, gdy sprawca raczej nie miał go już przynajmniej od 2 tygodni, zapłaci niebagatelną sumę prawie 4 tys. zł. Ale spokojnie, to nie koniec wydatków. UFG będzie domagał się od niego zwrotu kwoty wypłaconej poszkodowanemu. Tak więc, w przypadku, gdy sprawca nie posiada ważnej polisy OC, poszkodowany nie musi się martwić – koszty napraw na pewno zostaną pokryte i nie będzie musiał się martwić o pieniądze.