Jesteś na Facebooku? Polub nasz fanpage
Przejdź na stronę AUTOREDUTA

Mission E, czyli elektryczne Porsche, które pojawi się w 2019 roku!

| | Komentarze:
Zobacz więcej zdjęć (4)

Prezes zarządu Porsche, Oliver Blume zdradził, że Mission E będzie otrzymywał bezprzewodowe aktualizacje

fot. Porsche

Coraz głośniej w sieci o nowym, podobno oszołamiającym elektrycznym Porsche. Jak donosi BusinessInsider.com, Mission E, bo tak obecnie nazywa się ten projekt, ma pojawić się w sprzedaży pod koniec 2019 roku. Prezes zarządu Porsche, Oliver Blume, powiedział w rozmowie z "CAR Magazine", że auto wycenione będzie jak podstawowa wersja Panamery – oznacza to koszt w okolicach 85 tysięcy dolarów.

Mission E ma mieć dwa silniki o łącznej mocy będącej ekwiwalentem 600 koni mechanicznych

Być może niektórzy kojarzą, ale Porsche pokazało po raz pierwszy Mission E podczas International Motor Show we Frankfurcie we wrześniu 2015 roku. Wtedy firma twierdziła, że samochód będzie oferował 400 kilometrów zasięgu i kilka innowacyjnych funkcji. Do dziś jednak nie ma pewnych informacji, jaka będzie ostateczna wersja produkcyjna, można jednak na bazie wersji koncepcyjnej wywnioskować, co może się ewentualnie w niej znaleźć. I tak - jak wylicza BusinessInsider.com - koncept Mission E z napędem na wszystkie koła wyposażono w dwa silniki o łącznej mocy będącej ekwiwalentem 600 koni mechanicznych. Wersja koncepcyjna Mission może rozpędzić się do 240 kilometrów na godzinę. Do setki rozpędza się w 3,5 sekundy, czyli… bez rewelacji.

Mission E zasilany jest w całości dzięki technologii zaawansowanych baterii litowo-jonowych

Bateria w płycie podłogowej wydłuża pojazd w celu równego rozdysponowania wagi. Technologia indukcyjnego ładowania pozwala na uzupełnianie baterii w ciekawy sposób. Wystarczy najechać samochodem na płytę ładującą w garażu, a bateria automatycznie rozpocznie proces. Można też oczywiście ładować ją w typowy sposób za pomocą kabla ze stacji ładującej lub domu. Gniazdka znajdują się za przednim nadkolem. Jak pisze BusinessInsider.com, w ciągu 15 minut samochód może naładować się do 80 procent, co daje mu zasięg równy 400 kilometrom. Pełna bateria pozwalać ma na przejechanie 500 kilometrów.

W Mission E kierowca korzysta z kamer, które śledzą to, co dzieje się wokół auta

Pomimo tego, że Mission E, to sportowy samochód - ma cztery miejsca siedzące i cztery drzwi, które otwierają się w dość nietypowy sposób. W koncepcie nie pojawiły się zewnętrzne lusterka. Zamiast nich w Mission E kierowca korzysta z kamer, które śledzą to, co dzieje się wokół auta. Obraz wyświetlany jest w rogach przedniej szyby. Użytkownik może zdecydować się też na wyświetlanie tam informacji ostrzegawczych. Kierowca kontroluje ustawienia samochodu za pomocą technologii śledzenia ruchu gałek ocznych. Kamera śledzi wzrok użytkownika i określa, który instrument ma otworzyć. Kierowca potwierdza następnie wybór przyciskiem na kierownicy.

Ĺšródło: BusinessInsider.com

Polub fanpage AUTOREDUTY

Inne wpisy autora