Jesteś na Facebooku? Polub nasz fanpage
Przejdź na stronę AUTOREDUTA

Karolina Malinowska: Lubię duże samochody. Mam trójkę dzieci, muszę je jakoś zmieścić w aucie

| | Komentarze:

Podejście Karoliny Malinowskiej do samochodów zmieniało się wraz z kolejnymi etapami w jej życiu...

fot. Newseria

Modelka oczekuje od samochodów bezpieczeństwa, komfortu i ekonomiki jazdy. Zwraca uwagę na moc silnika, zużycie paliwa oraz elektronikę wspomagającą kierowcę. Ze względu na przestronne wnętrza, mogące pomieścić całą jej rodzinę, gwiazda preferuje auta typu SUV.

Podejście Karoliny Malinowskiej do samochodów zmieniało się wraz z kolejnymi etapami w jej życiu

Kiedyś modelka nie zwracała uwagi na takie parametry jak moc silnika czy przyspieszenie, auto miało bowiem służyć wyłącznie do przemieszczania się po mieście. Wraz z pojawieniem się dzieci oraz poszerzeniem wiedzy na temat motoryzacji wymagania gwiazdy wobec samochodów uległy zmianie. – W miarę jak eskapady samochodowe stały się coraz dalsze i częstsze, zaczyna się patrzeć na parametry, na ekonomiczność auta, na to, jak wygląda. Design samochodów jest dzisiaj bardzo ważny, ma on też cieszyć oko – mówi Karolina Malinowska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Przy wybieraniu nowego samochodu modelka kieruje się przede wszystkim bezpieczeństwem

Na tym jednak nie koniec. Zwraca ponadto uwagę na komfort jazdy oraz ekonomiczność pojazdu, a także na to, w jaki silnik wyposażony jest dany model oraz jakie jest zużycie paliwa. Gwiazda nie ukrywa, że uwielbia auta typu SUV, łączące elegancki design nadwozia samochodów osobowych z mocą aut terenowych. – Mam trójkę dzieci i gdzieś to towarzystwo trzeba zapakować, lubię komfort jazdy, lubię szybko jeździć, głównym kryterium jest chyba jednak bezpieczeństwo – mówi Karolina Malinowska. Modelka lubi samochody wyposażone w elektroniczne systemy, ułatwiające jazdę i poprawiające jej komfort. Zdaniem gwiazdy są one niezbędne współczesnemu kierowcy, który w czasie prowadzenia auta często zmuszony jest koncentrować się również na innych aktywnościach, np. rozmowach telefonicznych. Nie przepada jednak za modelami, w których elektroniki jest zbyt dużo, może to bowiem działać rozpraszająco na kierowcę. – Miałam okazję siedzieć w paru autach, które były nafaszerowane wszystkimi możliwymi nowościami, ale co z tego, kiedy nie jesteś w stanie się skupić na drodze, bo tu coś gada, tu coś świeci, a tu jeszcze wysuwa się kawa – mówi Karolina Malinowska.

Ĺšródło: Newseria

Polub fanpage AUTOREDUTY

Inne wpisy autora